Reklamy

Będzie ciekawie. Oskarżony będzie musiał udowodnić, że Prezes PiS jest gejem, by nie zostać skazany za zniesławienie.

Orientacja seksualna Jarosława Kaczyńskiego już od ponad ćwierć wieku jest tematem wielu spekulacji. Pogłoski w tej sprawie dostarczali m.in. Lech Wałęsa oraz Zbigniew S. (biznesmen oraz znany przeciwnik rządu PiS, obecnie oskarżony przez prokuraturę m.in. o przywłaszczenie sobie pieniędzy z własnej fundacji). Jedną z osób od lat twierdzących, że szef partii rządzącej jest homoseksualistą, jest Jan Piński – dziennikarz związany niegdyś m.in. z Wprost, TVP czy Uważam Rze.

Piński wielokrotnie powoływał się w swoich tweetach na anonimowe źródła, które miały potwierdzać, że Jarosław Kaczyński jest gejem. Teraz dziennikarza czeka najpewniej proces o zniesławienie. Na swoim koncie na Twitterze podzielił się bowiem zdjęciem pozwu, który miał wpłynąć z obozu Kaczyńskiego. Na oficjalne potwierdzenie w tej sprawie, np. ze strony Wicepremiera i jego prawników oraz sądu, musimy jeszcze poczekać. Sam Piński chętnie dzieli się jednak informacjami na temat procesu, który, jak twierdzi, będzie opierał się o ustalenie orientacji seksualnej polityka. Dziennikarz twierdzi, że nazwanie kogoś gejem nie powinno być traktowane jako zniesławienie, nie jest to jego zdaniem obelga. Zapowiedział także, że na świadków będzie chciał powołać m.in. Lecha Wałęsę oraz Barta Staszewskiego.

Czy faktycznie proces w takiej formie się odbędzie? Trzeba poczekać na więcej informacji. Być może dowiemy się wielu ciekawych rzeczy.

WIĘCEJ